niedziela, 15 marca 2015
niedziela, 8 marca 2015
sobota, 7 marca 2015
Przerosl Jewish Cemetery
- "Cemetery restoration in Poland is about remembering and honoring the dead and those murdered in the Holocaust... It is also about life and the living, teaching younger generations, reconciliation – and about preserving Jewish heritage." (Poland Jewish Cemeteries Restoration Project)
In 1999, I traveled to Poland to visit the cities and towns where my ancestors lived, to walk in their footsteps. (For more information, visit the website I created to document that journey.) Although Przerosl boasted a Jewish population of perhaps 600 in the mid-1800's (the town has a total population of only about 1,000 today), there was virtually no trace of Jewish presence in the Przerosl that I visited at the close of the 20th century.
There was, however, one notable exception: Surrounded by the remains of an ornamental stone fence, the Przerosl Jewish Cemetery covered the same 1.5-acre plot that it had occupied for nearly 300 years. Unlike the thousands of Jewish cemeteries in Poland and throughout central Europe that were completely obliterated during the Holocaust, the Przerosl Jewish Cemetery had somehow managed to survive.
That was the good news. The bad news was that the cemetery appeared to be in terrible condition, so overgrown with vegetation that, if I hadn't spotted a couple of dozen headstones poking through the underbrush, I might have thought I was in the woods, rather than in a cemetery. The
cemetery did not appear to have been maintained in any way since the war – so even though it seemed to have been spared the violence that damaged or destroyed so many other Jewish sites, the cemetery was obviously in the slow process of returning to nature.
As I surveyed the ruins of the cemetery, I couldn't help but wonder if any of my ancestors were buried there. I don't know how long the Myszkowski family lived in Przerosl, but I have seen documents that suggest that it was for at least 50 years, and possibly much longer. Since my ancestors lived in Przerosl, it seems reasonable to believe that some of them died there as well – which means that it's certainly possible that I have ancestors who were laid to rest in the Przerosl Jewish Cemetery.
In the summer of 2003, I received an email from a Polish man who said that he was about 60 years old, which means that he would have been born during the war. He had seen the website about my visit to Poland, and he wrote to tell me that he had been born and raised in Przerosl. Specifically, he remembered the Przerosl Jewish Cemetery as a place where he and his friends had played as children. "It was in much better shape," he told me, "with readable tombstones, and not much woods."
As I read that note, it occurred to me that I had just received confirmation that the cemetery had survived the Holocaust in excellent condition. And I realized that if the wall could be repaired, the vegetation removed, and the headstones cleaned, it might be possible to restore the Przerosl Jewish Cemetery to excellent condition once again. And even if "excellent" was too optimistic a goal, I was fascinated by the possibility that, if the cemetery could somehow be restored, I might actually be able to find one of my ancestors' names engraved on a weathered headstone.
It seemed to me that I had to find a way to put a halt to the years of deterioration and neglect and to turn the cemetery back into the place of honor and dignity that it deserves to be.
And so, in early 2004, I contacted the Poland Jewish Cemeteries Restoration Project (PJCRP), the organization that was responsible for the restoration of the Jewish Cemetery in Ozarow, and which has been involved in a couple of dozen restoration efforts in towns such as Losice, Ilza, and Szadek.
The PJCRP was incredibly helpful in establishing contacts in Przerosl and in actually getting the restoration project underway. In 2006, I enlisted the additional assistance of the Foundation for the Preservation of Jewish Heritage in Poland, an organization whose specific mission is "to protect and commemorate the surviving monuments of Jewish cultural heritage in Poland."
So now I'm in the fortunate position of working with the two organizations that probably know more about restoring Jewish cemeteries in Poland than anyone in the world, which means that the project is not lacking in expertise. All we need now is some money.
As you might imagine, an undertaking of this magnitude is expensive. It's certainly not something I can afford to do by myself. I may never know for a fact whether or not members of my family are actually buried in the Przerosl Jewish Cemetery, but I do know that members of somebody's family are buried there, someone's great-grandmother is buried there, someone's cousin was laid to rest in that one-and-a-half-acre plot. I would like to honor their memories, and I need your help.
- "Jewish cemetery restoration is among the greatest 'mitzvot' one can do, since the dead cannot thank us." (Poland Jewish Cemeteries Restoration Project)
Every penny of your donation to the Project to Restore the Przerosl Jewish Cemetery will be applied to restoring the cemetery. Please be as generous as you can be.
The following pages contain detailed information about the project and instructions on how you can contribute. Please feel free to email me at Hank@Mishkoff.com if you have any questions, comments, or suggestions.
Cmentarz Żydowski w Przerosli
| źródło: http://www.kirkuty.xip.pl/przerosl.htm | |||
Żydzi zaczęli przybywać do Przerośli po założeniu miasta w XVI wieku, jednak wkrótce zostali stąd wygnani. Istotny rozwój osadnictwa żydowskiego w tej miejscowości nastąpił dopiero po epidemii z lat 1709 -1710. Zapewne zgoda na osiedlenie się Żydów w Przerośli wynikała z chęci poprawy sytuacji ekonomicznej miasta po okresie zarazy. W 1736 roku biskup wileński M. Zienkiewicz zezwolił na wybudowanie w Przerośli synagogi oraz założenie cmentarza żydowskiego. Na przestrzeni XVIII i XIX wieku liczba wyznawców judaizmu dynamicznie wzrastała - od 205 osób w 1799 roku do 443 osób w latach dwudziestych XIX wieku. W 1867 roku w Przerośli żyło już 598 osób pochodzenia żydowskiego. Źródło utrzymania ludności żydowskiej stanowiły głównie handel i rzemiosło. Warto wspomnieć, że miejscowy kościół został wykonany przez żydowskiego cieślę Abrahama Peltyna. W rękach Żydów znajdowało się też sześć browarów, dziewięć gorzelni i szesnaście karczm. Bliskość granicy sprawiała, że część z nich zajmowała się intratnym przemytem, głównie alkoholu, mięsa, wyrobów kolonialnych i cukru.
| |||
| Mapa okolic Przerośli z 1931 roku. Źrodło: Archiwum Map Wojskowego Instytutu Geograficznego | |||
Podobnie jak w innych miastach tej części Europy, na przełomie XIX i XX wieku liczebność populacji żydowskiej w Przerośli spadła w wyniku emigracji zarobkowej za ocean oraz kryzysu wywołanego I wojną światową. W 1927 roku w dokumencie z lustracji miejscowej synagogi wzmiankowano już tylko "180 dusz wyznania mojżeszowego".
We wrześniu 1939 r. miasto początkowało zajęły wojska radzieckie, by później przekazać je Niemcom. Naziści deportowali żydowskich mieszkańców Przerośli do Siedlec, Łukowa oraz obozu w Treblince. Tak zakończyła się historia społeczności żydowskiej w Przerośli. | |||
zdjęcia: Aleksander Wąsowicz
| |||
Cmentarz żydowski w Przerośli został założony w 1736 roku i znajduje się w południowo-wschodniej części miasta, przy drodze do Zusienka. Wiadomo, że początkowo otaczał go drewniany płot, a w 1839 roku wzniesiono kamienny mur. Nekropolię zniszczono w latach II wojny światowej. Dewastację kontynuowano także po wojnie, wykorzystując macewy między innymi do układania fundamentów pod stodołami. Do dziś na powierzchni około 0,6 ha zachowało się ponad dwadzieścia nagrobków, wykonanych z nieociosanych kamieni granitowych. Widoczne są też resztki zniszczonego muru cmentarnego. Ostatni pochówek w tym miejscu miał miejsce w 1939 r.
Opracowano na podstawie listu p. Andrzeja Omasty z organizacji "Projekt Odnowy Cmentarzy Żydowskich w Polsce"do Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie.
tekst: K. Bielawski
Z
| |||
LEGENDA O POWSTANIU PRZEROŚLI
źródło: http://www.przerosl.eu/index.php/historia
Oficjalna Witryna Gminy Przerosl
Autor ?
W lasach pomiędzy jeziorami i bagnami stała chałupa, a w niej mieszkali ludzie. Jednego razu pojechał z tej chałupy chłop po drzewo do lasu. Naładował pełną furę, włożył kożuch na siebie, cmoknął na konie i jedzie do domu. Zaczęło się robić ciemno, gdy nagle wóz mu w błoto ugrzązł. Zaparł się chłop osiami o ziemię, ani w tę ani w tamtą stronę ruszyć nie może. Sam poci się, konie męczy, wreszcie powiada:
- Niechby mi sam diabeł pomógł, żebym przed nocą z tego błota się wydostał.
Jak na zawołanie staje przed nim diabeł. Wygląda elegancko, ubrany w czarny płaszcz i kapelusz. I powiada:
- Dlaczego nadużywasz mego imienia?
- Zobacz w błocie ugrzęzłem – tłumaczy chłop – Pomóż mi się wydostać – prosi.
Diabeł tylko się roześmiał. I mówi:
- Toż to drobnostka. Ale nie mogę ci pomóc tak za darmo. Musisz mi za to coś dać. Najlepiej, jak dasz mi to, czego wyjeżdżając do lasu w domu nie zostawiłeś.
Chłop podumał i rzecze:
- Niech i tak będzie.
Diabeł jeszcze dodaje:
- Tak zaraz po to nie przyjdę. Dopiero jak minie dwadzieścia lat.
Chłop pomyślał, że dwadzieścia lat to dużo czasu, że jakoś to będzie.
Tymczasem wóz stanął na równej drodze. Chłop ruszył do domu. Wkrótce wjechał na podwórze. Tam wychodzi do niego „babka”.
- Dobrze, że przyjechałeś – mówi do niego – Twoja kobieta leży w połogu, ale córkę jak kloc porodziła.
Od razu chłop domyślił się, że diabłu nieświadomie córkę ofiarował za wyratowanie go z błota.
A dziewczyna rosła jak na schwał - i mądra, i piękna, i pracowita. Ludzie przychodzili do niej po radę, a ona każdemu potrafiła pomóc. I tak minęło dwadzieścia lat. Ojciec musiał powiedzieć córce, że ją diabłu obiecał. Ona tylko roześmiała się.
- Tato! Zanim diabeł weźmie mnie do piekła, to będzie musiał dobrze się poczochrać kopytem po swej diabelskiej sierści. Łatwo mu nie pójdzie.
Niedługo potem diabeł po nią przyszedł. Spotkali się na drodze. Ona, nie bojąc się wcale, tak do niego mówi.
- Jeżeli już ojciec mnie ofiarował, to pójdę. Ale w starym odzieniu nie mogę. Muszę się przebrać a przy tobie się wstydzę. Masz się gdzieś schować, zanim się przyodzieję.
Akurat przy drodze stała wierzba. A wiadomo, że każda wierzba jest dziuplawa.
- Leź do niej, do środka – mówi do diabła – bo inaczej nic z tego nie będzie.
Diabeł chcąc nie chcąc wlazł w wierzbę, a chytra dziewczyna otwór ziemią zamazała. Drzewo zarosło wraz z diabłem, który tam do dziś dzień siedzi i na pazurach świszcze.
A dziewczyna rosła dalej i ludzie do niej – jak dawniej – po radę przychodzili. Wkrótce wszystkich rozumem przerosła. Wioska też zaczęła się rozrastać, bo coraz więcej ludzi po radę przyjeżdżało. Także wieś przerosła wszystkie inne w okolicy. I dlatego Przeroślą ją nazwano.
Historia Przerosli
źródło: http://www.przerosl.eu/index.php/historia
Oficjalna Witryna Gminy Przerosl
Autor ?
Nie trudno dostrzec, że cała historia Przerośli i ziem ją otaczających to historia dawnego i obecnego pogranicza i jako taka pełna jest niezwykłych wydarzeń, ścierania się interesów, waśni, walk, podbojów, związanych z nimi przemarszów wojsk, działania wywiadów. Jednym słowem – ogromny tygiel, w którym ścierały się i przenikały wzajemnie języki, kultury, wierzenia i obyczaje. Przegląd dziejów historycznych naszego terenu, tak jak historia każdego pogranicza, dostarcza w tym względzie ogromnej ilości przykładów. Dzieje każdej rodziny zamieszkującej na tym terenie od wieków są niezmiernie bogate, fantastycznie splątane i przez to tak ciekawe, iż same w sobie stanowić mogą kanwę pasjonującej sagi, tym bardziej, że często jedynymi ich dokumentami są tradycje i przekazy ustne obrosłe legendami.
W okolicy Przerośli zbiegały się niegdyś trzy granice, rozdzielające trzy narody o jakże odmiennej historii, języku i kulturze. do dziś w okolicy Wiżajn, na obecnym rowku granicy z Litwą i Rosją, zobaczyć można historyczny biały słupek, na którym do 1939 roku zbiegały się granice: Polski, Prus i Litwy. Granice te nigdy nie były tak szczelne jak po roku 1945. Następnie w związku z tym wzajemne przenikanie się kultur i obyczajów, języków, wspólne elementy historii spowodowało utworzenie się na tym terenie specyficznego języka – pięknej gwary okolic Przerośli, unikalnych obyczajów i całej specyficznej kultury ludowej. Domagały w tym jeszcze sporadycznie występujące wpływy innych, często bardzo odległych kultur, związane z docieraniem na tereny „egzotycznych” kupców czy też obcych armi. Był to proces trwający całe wieki – od zamierzchłych czasów i najwcześniejszego osadnictwa. Zakończył się on bezpowrotnie włączeniem Przerośli w nurt ogólnonarodowej współczesnej „cywilizacji” poprzez połączenie jej ze światem dobrymi drogami, liniami przesyłowymi energii elektrycznej i telewizją. To wszystko, co dziś obserwujemy, jest wynikiem przełamania izolacji tych terenów i bezmyślnym tępieniem wszystkiego co stare, inne, piętnowane etykietą zacofania i zabobonu.
Aby te wszystkie przemiany stały się bardziej czytelne, przyjrzyjmy się chociaż pobieżnie dziejom osadnictwa na tym ciekawym terenie.
Tworzenie się tej fascynującej kultury okolic Przerośli rozpoczęło się w zamierzchłych czasach IV – VI wieku naszej ery, kiedy to na tych terenach mieszkali jeszcze przodkowie późniejszych Jaćwingów. Już oni, a potem również Jaćwingowie posiadali sporadyczne kontakty z egzotycznymi przybyszami z dalekich stron Europy Południowej, wędrującymi nad Bałtyk w poszukiwaniu cennego bursztynu. to po nich i po Jaćwingach pozostały na tej ziemi liczne slady w postaci grodzisk i cmentarzy, znajdowanych tu i ówdzie fragmentów naczyń, kamiennych narzędzi, ozdób i broni. wprawdzie Jaćwingowie zostali w XIII wieku przez Krzyzaków wyniszczeni i wyparci na Litwę i Żmudź, ale nieliczne ich resztki pozostały na tych terenach ukryte w dziewiczej puszczy, aby potem od połowy XV wieku zasymilować się powoli z polską i litewską ludnością, która tu napływać zaczęła. Wyraźnych pojaćwieskich śladów trudno się dzisiaj w języku Suwalszczyzny doszukać. Najwyżej domyślać się ich możemy w dziwnie dla turysty brzmiących nazwach miejscowości np.: Mieruniszki (Mieruny), Żytkiejmy, Kiepojcie, Łoi (Łoje, Stacuce (Stańczyki), Kiekskiejmy. Czasem te dalekie echa odezwą się jeszcze w dziwnie jakoś brzmiących nazwiskach np.: Bordzio, Brodzio, Jodzio, Jonio, Lewoń, Miękśtyn. Ich posiadacze nie wiedza nawet, że jakaś cząstka prastarej krwi dawnych mieszkańców tej ziemi w nich płynie.
Po pokoju meleńskim, zwanym w 1422 roku, który to pokój ostatecznie podzielił pojaćwieskie tereny między Polskę, Litwę i Krzyżaków, na obszar puszczy przenikać zaczęli polscy i litewscy łowcy zwierzyny, ludzie pobierający miód, wypasający owce, wyrabiający potaż i smołę.
Od połowy XVI wieku rozpoczęło się planowe zasiedlenie pojaćwieskiej puszczy. Osadnicy pochodzili głównie z sąsiedniego Mazowsza i z Litwy. Napływali także uciekinierzy ze Żmudzi, zajętej w tym czasie przez Krzyżaków. Napływ Żmudzinów trwał z różnym natężeniem az do połowy XVII wieku. Obecność Litwinów i Żmudzinów na tym terenie dokumentują również liczne występujące, charakterystyczne nazwiska, np.: Kalwajtys, Grybajtys, Skubinas, Żmojdzin itp. Dokumentują to również nazwy miejscowości, podobne po obu stronach granicy obyczaje, tradycyjne potrawy np.: kiędziuk, kartacy i i inne oraz liczne wyrazy gwarowe, jak: kaukus (zakalec), kalmus (tartak) i inne.
Nazwy wsi powstających na tym terenie po 1562 roku pochodzą często od istniejących tam wcześniej smolarni, potażni lub rudni. Wystarczy wymienić tu: Potasznię, Pogorzełek, Smolniki, Smolany, Popioły, Budy. Od huty wzięła nazwę wieś Huta, Piecki i Rudy. W tymże roku powstała też Mała Przerośl, dziś zwana Przeroślanką. Liczyła ona w owym czasie 13 gospodarstw, ale już posiadała mały drewniany kościółek.
W końcu XVI wieku do zakładanych w puszczy po stronie polskiej miast napłynęli holenderscy uciekinierzy, uchodzący z ojczyzny na skutek prześladowań religijnych. Werbowali ich królewscy i magnaccy wysłannicy i sprowadzali na te tereny, aby jako wybitni specjaliści zajęli się osuszaniem dolin rzecznych i bagien, nad którymi miasta były zakładane. Pozostało po nich w Przerośli osiedle leżące u zbiegu rynien Kościelnego i Bocznego, do dziś nazwane Holendrami albo Olendrami. Pozostał również na zboczu rynny stary, niszczejący cmentarz ewangelicki, z którego ostały się tylko fragmenty kamiennych ogrodzeń.
Zarówno w tym wieku, jak i w następnym XVII istniejące już miasto Przerośl i jago okolice często nawiedzane były przez straszliwe epidemie dżumy i cholery. Długo w pieśniach i opowieściach ludowych przetrwała pamięć o zarazie panującej w roku 1624 i 1653. odnotowały ją również kroniki miejscowe. W latach 1656 – 1657, w czasie szwedzkiego potopu, na nasze tereny również docierają Szwedzi. Cały teren jest pustoszony przez obce armie. Przechodzą tu nawet wojska brandenburskiego, sprzymierzone oddziały polsko – litewsko – tatarskie. Na polach ciągnących się na południe od Przerośli rozgrywa się walna bitwa wojsk sprzymierzonych pod wodzą hetmana Gosiewskiego ze Szwedami. Oto znowu pamiątka z tamtych czasów: na rozstaju dróg prowadzących do Filipowa i Przystajnego, na małym pagórku od niepamiętnych czasów stał drewniany krzyż, a miejsce nazywano zawsze szwedzkimi mogiłami. Tatarzy gosiewskiego pustoszyli w 1657 roku okoliczne tereny i też pozostawiali u nas pewną domieszkę swojej krwi.
W XVIII wieku przybyli na naszą ziemię z głębi Rosji, przreśladowani tam Wielkorusowie – staroobrzędowcy, nazywani u nas starowierami albo kacapami – bo „kak capy” wyglądali ze swoimi tradycyjnymi, długimi brodami. Przynieśli ze sobą nie tylko obcobrzmiące nazwiska, ale wprowadzili do miejscowej gwary wiele rusycyzmów, przekazali wiele własnych obyczajów. W Wodziłkach do dzisiaj istnieje ich stary drewniany dom modlitwy, do niedawna jeszcze pięknie wyposażony.
Początek XVIII wieku, a szczególnie lata 1709 – 1711 zapisały się w annałach całej Europy, a również i naszego terenu jako okres straszliwej zarazy. Wyludnione zostały w jej wyniku całe ogromne połacie europejskich krajów. W Przerośli ocalało tylko około 10 – 15 % jej mieszkańców. Pamięć o tej czarnej śmierci przetrwała w opowieściach jeszcze do dnia dzisiejszego. Ustne przekazy naszych rodziców i dziadów mamy jeszcze w swojej pamięci. Po tej zarazie w 1765 roku mieszka w Przerośli 117 rodzin, a w 44 lata później miasto liczy 230 domów, zamieszkałych przez 1166 mieszkańców.
W wiek XIX Przerośl wchodzi jako największe miasto Suwalszczyzny i jedno z największych miast Podlasia. W początku tego wieku liczy bowiem 2456 mieszkańców. Jest to okres, kiedy ziemie polskie znajdują się pod zaborami. Czas zaborów wywiera ogromny wpływ na kształtowanie się gwary i kultury ludowej naszego terenu. W tym czasie do naszego języka przeniknęło bardzo wiele rusycyzmów np: oskółki – odłamki, chiz – miejsce pod strzechą, rela – szyna, kaban – wieprz, kajet – zeszyt, miesiąc – księżyc, kruzyk – kubek, itp. oraz germanizmów np: ronkli – buraki pastewne, bramza – hamulec, drejfus – trójnóg, fajerka – żeliwny pierścień przykrywający palenisko na płycie kuchennej, liberka – pasztetówka, lachotać – śmiać się itd. Naprawdę wiele tego w naszej gwarze.
Początek XIX wieku to kolejne wielkie przemieszczenie mas ludzkich, związane tym razem z wojnami napoleońskimi, z wyprawą Napoleona na Rosję, a potem z przejściem rozbitej armi przez nasze terytorium. Wielu, bardzo wielu Francuzów pozostało na tej ziemi, nie mając powrotu do dalekiej ojczyzny. O ich pobycie tutaj i wydarzeniach z tym pobytem związanych świadczy wiele pamiątek. Jedną z nich są tu i ówdzie spotykane z francuska brzmiące nazwiska np.: Lafajet w okolicy Wiżajn. A jeśli się tak dobrze przypatrzeć rodowodom dzisiejszych przeroślan, to się na pewno okaże, że w wielu z nas płynie znaczna domieszka francuskiej krwi.
Po wojnach napoleońskich w roku 1825 miasto Przerośl liczyło 198 domów, w których mieszkało 1887 mieszkańców. W tej liczbie było aż 1131 Żydów. Gwałtowny rozwój handlu, a szczególnie przemytu idącego z Suwalszczyzny do Prus, ściągnął w XIX wieku na tereny wielkie rzesze ludności żydowskiej, która także pozostawiła tutaj swój, do tej pory nie zatarty ślad w postaci cmentarzy, miejscowych nazw takich jak: Chaima Gora, Śmulowizna, Chaćki Ogród itp., czy też w postaci gwarowych wyrazów i określeń.
Okres powstań narodowych na naszym terenie również miał swoją historię. To przecież przez nasze tereny i Podlasie prowadziły najkrótsze drogi z Rosji do powstańczej Polski. Każde więc działanie bojowe partyzantów, partii powstańczych na obszarze dawnej Suwalszczyzny, Augustowszczyzny było przeszkodą w marszu Rosjan ku Warszawie. Po upadku powstania listopadowego w 1830 roku namiestnik carski Paskiewicz wprowadza na nasz teren dodatkowy element ruski, nadając starowiercom połacie odebranej polskiej szlachcie ziemi i zakładając ruskie wsie. Starowiercy nadają tym wsiom nazwy sławiące dynastię Romanowych, aktualnie panującą na rosyjskim tronie. Tak powstaje między innymi wieś Romanówka.
Po powstaniu niepodległego państwa polskiego w 1918 roku nasze tereny długo nie mogły połączyć się z Macierzą, trafiając spod panowania niemieckiego we władanie Litwinów. W końcu jednak znalazły swoje miejsce w granicach Rzeczpospolitej. Przerośl, która po powstaniach została pozbawiona przez cara statusu miasta, weszła w XX wiek jako mała osada. Liczyła w roku 1921 zaledwie 125 domów, zamieszkałych przez 750 mieszkańców. Podobnie jak Wiżajny, Filipów, Bakałarzewo czy też Raczki utraciła swoje dawne znaczenie na rzecz szybkorozwijających się Suwałk – dawniej małej wsi, założonej przez kamedułów wigierskich przy drodze prowadzącej od Augustowa w kierunku Wilna.
Ostatnia wojna tylko w nieznacznym stopniu zmieniła skład ludnościowy tego terenu. Prawie całkowitej zagładzie lub ewakuacji uległa ludność żydowska. Uciekli stąd Niemcy oraz ich sługusy. Polska ludność ocalała tylko dlatego, że pacyfikacja Suwalszczyzny przewidziana była dopiero na lata 1945 – 46, a więc na szczęście dla nas Niemcy nie zdążyli tu dokonać tego co uczynili już na Zamojszczyźnie. W okres powojenny weszła Przerośl bez ludności żydowskiej i niemieckiej. W tej chwili rdzeń ludnościowy dawnego pogranicza tworzą Polacy z domieszką krwi tych wszystkich nacji, jakie w ciągu wieków przez ten teren przechodziły lub przebywały nań, aby tu osiąść. Jest tu również trochę spolonizowanych Litwinów i Wielkorusów, którzy szczególnie w młodym pokoleniu nie bardzo wiedzą o swojej niedawnej odrębności narodowej. Zwarty obszar występowania ludności litewskiej rozciąga się na wschód od Wiżajn i Rutki Tartak, obejmując swym zasięgiem Puńsk i Sejny. Tam Litwini pieczołowicie kultywują swą narodową tradycję, język i kulturę, wyraźnie podkreślając swą przynależność do wielkiego narodu litewskiego.
Obecna Przerośl liczy około 900 mieszkańców, zamieszkałych w około 200 mieszkaniach. Nie posiada praw miejskich nadanych jej przez polskich królów i przez polskich królów potwierdzonych, a odebranych przez rosyjskiego cara – samozwańca na tronie Piastów i Jagiellonów.
piątek, 6 marca 2015
Przerośl w okresie zaborów
Źródło: Augustowsko-Suwalskie Towarzystwo Naukowe http://www.astn.pl/
Autor: Jarosław Szlaszyński
Link
Autor: Jarosław Szlaszyński
Link
| Jarosław Szlaszyński Przerośl w okresie zaborów (cz. 1 z 4)
Przerośl, założona w połowie lat 60. XVI wieku przez króla
Zygmunta Augusta na szlaku handlowym Grodno – Królewiec, w 1576 roku obdarzona
prawami miejskimi przez króla Stefana Batorego, w okresie staropolskim
odgrywała czołową rolę wśród pogranicznych miast litewskich zachodniej części
powiatu grodzieńskiego. Niekorzystne zmiany geopolityczne, które nastąpiły po
upadku Rzeczypospolitej Obojga Narodów, przekreśliły ideę uczynienia z miasteczka
ważnego ośrodka i w rezultacie doprowadziły do utraty praw miejskich w 1869
roku.
Dzieje Przerośli dotychczas nie doczekały się opracowania
monograficznego 1, nikt też nie zajmował się głębiej analizą
przyczyn, które doprowadziły do upadku miasta w XIX wieku. Autor żywi nadzieję,
że poniższy artykuł wypełni nie tylko tę lukę, lecz stanie się ważnym przyczynkiem
do badania dziejów miast Suwalszczyzny.
1. W orbicie zmian politycznych i ustrojowych 1.1. Pod obcą władzą
Po klęsce powstania kościuszkowskiego,
już na początku września 1794 roku, zachodnią część powiatu grodzieńskiego
zajęły wojska pruskie, które rozpoczęły jej okupację. Po III rozbiorze i
ostatecznym rozgraniczeniu nabytków terytorialnych 2 lipca 1796 roku, Prusy
wcieliły zagarnięty teren jako powiat wigierski (sejneński) w departamencie
białostockim w rejencji ciechanowskiej, do tak zwanych Prus Nowowschodnich. W
dwóch największych miastach rozmieszczone zostały garnizony wojskowe z 5.
pułku czarnych huzarów von Suterna: w Suwałkach szwadron von Cesela (285 osób)
i w Przerośli szwadron Pfula liczący 217 osób 2.
Władze pruskie wprowadziły szereg reform. Przede wszystkim
starały się uporządkować problemy miejskie, powołując w tym celu specjalną
Komisję Porządkową, która miała dokonać oceny charakteru miast i określić ich
tendencje rozwojowe 3.
W miastach garnizonowych wprowadzono zmiany w ustroju
miejskim, powołując urząd burmistrza policyjnego jako faktycznego zarządcy
miasta. Już 23 lutego 1796 roku nominację na burmistrza policyjnego Przerośli
otrzymał Adam Koerting, który sprawował urząd wraz z ławnikami Kieltschem i
Szaczkowskim. W 1800 roku w systemie władz Przerośli wymieniany jest jeszcze mężczyzna o nazwisku Crispin, o którym więcej
informacji nie ma 4. Zgodnie z dekretem z 20 marca 1800 roku, miasta
królewskie miały same wybierać członków magistratu, lecz w praktyce prawo to ograniczano.
Zmianom politycznym towarzyszyły gospodarcze. Rząd pruski
przejął dobra starościńskie, tworząc z nich domeny państwowe. Władze nałożyły
także obowiązek dostarczania furażu na majątek proboszcza, lecz ksiądz Jan
Supiński, 16 października 1804 roku, odwołał się do Kamery Białostockiej i 19
grudnia 1804 roku uzyskał z niego zwolnienie.
Wcielenie do państwa pruskiego, choć bolesne ze względów
narodowych, przyniosło Przerośli nowe funkcje oraz ożywienie pod względem
gospodarczym. Uruchomiono stałą pocztę konną z Grodna do Królewca. Dla potrzeb
wojska Prusacy wznieśli w mieście pierwsze cztery budynki murowane. Inwestycja
nie tylko przyczyniła się do poprawy jego wizerunku, ale dała zatrudnienie „ludziom
luźnym”. Obecność garnizonu zwiększyła ponadto możliwości zbytu produktów
rolnych, wpłynęła na obroty handlowe i zapotrzebowanie na artykuły rzemieślnicze,
a także, co podkreślali ówcześni, dawała „korzyść dla miasta”. W okresie
pruskim wzrosło więc znaczenie Przerośli która, według statystyki z 1799 roku,
była największym miastem powiatu wigierskiego (sejneńskiego) pod względem
liczby ludności i wielkości substancji miejskiej.
Spod panowania pruskiego Przerośl została wyzwolona w lipcu
1807 roku. 14 czerwca tegoż roku, w bitwie pod Frydlandem nad Łyną, połączone
wojska prusko-rosyjskie zostały rozbite przez Francuzów. Po tym zwycięstwie
dywizja generała Jana Henryka Dąbrowskiego podjęła marsz przez Mazury w
kierunku Grodna. 25 czerwca 1807 roku zajęła Gołdap, zaś wysunięte patrole
dotarły w okolice Przerośli. Po rozpoczęciu rozmów rozejmowych dalszy ruch
wojsk został wstrzymany. Dlatego dopiero w pierwszych dniach lipca 1807 roku
dywizja obsadziła garnizonami Gołdap, Ełk, Olecko, Przerośl i Filipów. Do
Przerośli wkroczył wówczas i rozlokował się na kwaterach 1. Pułk Strzelców
Konnych.
Po zawarciu, 7 lipca 1807 roku, rozejmu w Tylży i utworzeniu
na jego podstawie Księstwa Warszawskiego, Przerośl weszła w skład powiatu
wigierskiego (w 1804 roku przemianowanego na sejneński) w departamencie
łomżyńskim. Miasto wraz z wójtostwem oraz wszystkie wsie należące wcześniej do
starostwa włączono do ekonomii narodowej Czostków. W miastach, dekretem z 23
lutego 1809 roku, wprowadzono tymczasową organizację władz, wedle której każde
stanowiło odrębną gminę.
Księstwo Warszawskie funkcjonowało bardzo krótko. Po
nieudanej wyprawie wojsk napoleońskich na Moskwę w styczniu 1813 roku, do
księstwa wkroczyła armia rosyjska i rozpoczęła jego okupację. W latach 1812–1815
Przerośl była terenem ustawicznych przemarszów i stacjonowania obcych wojsk,
najpierw francuskich, potem rosyjskich. Najdłużej okupował je 6. Czernichowski
Pułk Kozaków. Odbiło się to negatywnie na ekonomice miasta 5.
O losach księstwa zadecydowano na kongresie wiedeńskim w
1815 roku. Z większości jego terytorium utworzono Królestwo Polskie związane
unią personalną z Rosją. Uzależnienie od niej było aż nadto widoczne. Ponownie,
przy granicy z Prusami zostali rozlokowani Kozacy, dla których w latach 1825–1830
wystawiono dwie strażnice pod Przeroślą i w Prawym Lesie, natomiast siedzibę
dowództwa umieszczono w mieście.
W okresie Księstwa Warszawskiego Przerośl leżała w granicach
administracyjnych powiatu wigierskiego, w departamencie łomżyńskim, natomiast w
okresie Królestwa Polskiego znalazła się w granicach województwa augustowskiego
(od 1837 roku guberni augustowskiej, a od 1867 roku guberni suwalskiej) i
wchodziła pierwotnie w skład obwodu sejneńskiego, zaś od 1827 roku do obwodu i
powiatu augustowskiego. Przynależność ta powodowała wiele utrudnień 6.
Po reformie administracji, od 1866 roku aż do wybuchu I wojny światowej,
Przerośl nieprzerwanie należała do powiatu suwalskiego.
W okresie Królestwa Polskiego w mieście funkcjonowały
instytucje związane z położeniem Przerośli w bezpośredniej bliskości granicy.
Została zorganizowana stacja przekazywania dezerterów i zbiegłych włóczęgów.
Jej komendantem do wybuchu powstania listopadowego był kapitan Edward Dąbrowski 7.
Po powstaniu, na pomieszkanie bywali też rozmieszczani dymisjonowani żołnierze
z Komendy Inwalidów, wypełniający funkcje policyjne 8.
Z racji nadgranicznego położenia, w Przerośli znajdowali się
funkcjonariusze strzegący odcinka granicy z Prusami 9. W rejonie
miasta dzielił się on na pododcinki, tzw. Luki: w Przedmieściu (Prawym Lesie),
Przerośli i Cisówku. Po powstaniu styczniowym i likwidacji uprawnień
policyjnych magistratów pojawili się funkcjonariusze staży ziemskiej10.
W początkach Królestwa zorganizowano struktury administracji
celnej: przykomorek przerosielski11, którego exaktorami byli
kolejno Antoni Minkiewicz, Kazimierz Jemielity, Michał Eysymont i Fryderyk
August Opaliński, a następnie komora celna, kierowana w 1892 roku przez Iwana
Duninowskiego. Na początku XX wieku jej nadzorcą był Aleksander Waszkiel. W mieście
przebywali także przedstawiciele administracji skarbowej12.
Po wybuchu pierwszej wojny światowej, jesienią 1914 roku,
Suwalszczyzna stała się terenem zaciekłych walk. Po nieudanej operacji
pruskiej oraz klęsce pod Tannenbergiem i nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi,
wojska rosyjskie musiały wycofać się nie tylko z Prus, lecz we wrześniu
opuściły także Suwalszczyznę. Rosjanie odzyskali region po uporczywych walkach w październiku 1914 roku. W trakcie działań, 22
października, w wyniku ostrzału artyleryjskiego uszkodzony został kościół w
Przerośli. Na terenie gminy spłonęło 17 domów (w tym 6 w Przerośli) oraz 25
stodół13. W szkole zostały wybite wszystkie szyby i zniszczone
sprzęty (14 ławek i 2 tablice, koszty remontu oszacowano na 224 ruble)14.
W urzędzie gminnym Niemcy zniszczyli całe wyposażenie, dokumenty, materiały
kancelaryjne i portrety carskich dostojników. Znaczne straty majątkowe poniosła
ludność cywilna15. W raporcie z 22 listopada 1914 roku wójt Stefan
Dołęga napisał, że „gmina znajduje się w biednym położeniu”, oceniając straty
312 gospodarstw w Przerośli na 108 818 rubli, zaś całej gminy na 154 535 rubli16.
Na szczęście, straty ludnościowe były znikome – w Przerośli od ognia
artyleryjskiego została ranna tylko jedna osoba17.
Już 28 października 1914 roku Aref Pawłowski, naczelnik
powiatu suwalskiego powołał komitet mający na celu zorganizowanie punktów
żywnościowych w najbardziej zniszczonych gminach: Bakałarzewie (Wólce),
Filipowie i Przerośli. Żywność wydawano bezpłatnie z funduszy Suwalskiego
Komitetu Miejskiego. 19 listopada 1914 roku powołane zostały gminne komitety do
oszacowania strat poniesionych w inwentarzu w toku działań wojennych. Na czele
komitetu w Przerośli stanął wójt Stefan Dołęga, a jego członkami zostali pisarz
gminy Aleksy Kniaziuk i organista Stanisław Bieniada18. 30 listopada
1914 roku Wacław Musiałowicz19, administrator posiadłości i
mieszkaniec Pawłówki, utworzył Powiatowy Komitet Obywatelski jako organizację
społeczną, mającą udzielać pomocy ofiarom wojny. W jego pracach uczestniczył
ksiądz Józef Wołągiewicz, przewodniczący Gminnego Komitetu Społecznego w
Przerośli. Komitet nie zdążył jednak rozwinąć szerszej działalności.
W lutym 1915 roku Niemcy przeprowadzili ofensywę, zmuszając
X Armię rosyjską do opuszczenia Suwalszczyzny. W wyniku zniszczeń wojennych i
okupacji mieszkańcy znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji materialnej,
ustały targi i jarmarki. W trakcie walk spalił się budynek szkolny.
Ze zdobytego terytorium Niemcy utworzyli Samodzielny Okręg
Wojskowy Suwałki, który później wszedł w skład Wielkiego Okręgu Litwa,
podporządkowanego głównodowodzącemu wojskami niemieckimi na Wschodzie Oberbefelshaber Ost, w
skrócie nazywanego Ober-Ostem.
Pod okupacją niemiecką Suwalszczyzna znajdowała się aż do
połowy 1919 roku.
1.2. Ustrój miasta
W dobie Księstwa Warszawskiego nastąpiły
istotne zmiany w ustroju Przerośli. Jednostką administracyjną miasta
stała się
municypalność. Zarządzał nią burmistrz, mianowany przez króla i podległy
stojącemu na czele powiatu podprefektowi. Burmistrzowi, w pełnieniu
urzędu, bezpłatnie pomagali ławnicy. Organem samorządowym była
czteroosobowa rada miejska, której członków mianował prefekt z listy
kandydatów, przedstawionych przez zebranie mieszkańców.
Ustrój ten niewiele zmienił się w początkach Królestwa
Polskiego. Na mocy postanowienia Namiestnika Królestwa Polskiego z 3 lutego
1816 roku, w miastach wprowadzono zwierzchność miejską, składającą się z
burmistrza i ławników. Burmistrzów mianowała Komisja Rządowa Spraw Wewnętrznych
i Policji, na wniosek komisji wojewódzkiej. Zwierzchność zarządzała majątkiem
miasta, uchwalała jego budżet, ustalała wysokość podatków i składek oraz organizowała
roboty publiczne. Czuwała też nad bezpieczeństwem, zajmowała się kwaterunkiem
wojsk na obszarze miasta, dokonywała spisów ludności i wydawała paszporty.
Sprawowała także władzę sądowniczą w mniej istotnych sprawach. 18 marca 1818
roku namiestnik zniósł rady miejskie, a 30 maja zwierzchność miejska została
zastąpiona przez urząd municypalny, składający się z burmistrza, radnych i
ławników. W okresie powstania listopadowego Rząd Narodowy, 17 kwietnia 1831
roku, polecił przywrócić rady municypalne wybierane przez obywateli. Po jego
upadku ograniczono kompetencje rad, wyłączając sprawy policyjne i wojskowe,
które podporządkowano rosyjskim naczelnikom wojennym. Car Mikołaj I, ukazem z
11 października 1842 roku, przemianował wszystkie urzędy municypalne na magistraty,
całkowicie pozbawione cech samorządowych. Rozporządzenie Komisji Rządowej Spraw
Wewnętrznych i Duchownych z 16 czerwca 1846 roku zabraniało zwoływania
mieszkańców oraz wyboru radnych i ławników. Powoływały ich magistraty,
najczęściej spośród tzw. znacznych obywateli, czyli bogatych posesjonatów.
Nastąpił zupełny kres samorządności miejskiej.
W okresie księstwa, władzę miejską stanowił burmistrz,
natomiast w czasach królestwa, dwóch urzędników zawodowych: burmistrz i kasjer
oraz ławnik honorowy, który reprezentował mieszkańców i występował w ważnych
czynnościach urzędowych (m.in. podpisywał się na etatach miasta i uczestniczył
w rewizji kasy miejskiej).
Pierwszym burmistrzem Przerośli w okresie Księstwa
Warszawskiego był Władysław Grochowski, który 13 kwietnia 1810 roku na własną
prośbę został zwolniony z tej posady20. 24 kwietnia 1810 roku (na
podstawie nominacji królewskiej z 12 stycznia 1810 roku) zastąpił go Michał
Betko21, który urzędował do 11 grudnia 1818 roku. Kolejnym
burmistrzem był Józef Narzymski22, urzędujący od 1819 do połowy 1822
roku. Po nim, Józef Soiński23, zaś latach 1826–1832 Ignacy Popławski24.
Od 1 maja 1833 roku do 19 października 1834 roku obowiązki burmistrza pełnił
Tomasz Grabowski, ławnik i kasjer z 12-letnim stażem na tym stanowisku, oczekujący nominacji na burmistrza25. 19
października 1834 roku został nim jednak Leopold Hoffman26, który
urząd pełnił do 16 stycznia 1840 roku. 15/27 stycznia 1840 roku kolejnym
burmistrzem został Leon Szaciński27 (przy jego „instalacji” obecny
był ławnik Tomasz Grabowski i ławnik honorowy Samuel Szulc28). 11
lutego 1842 roku burmistrzem został Antoni Rostkowski29, który 1
lipca 1844 roku został usunięty ze stanowiska. Funkcję przejął wówczas kasjer
Julian Achenbach30 i pełnił ją do 1 listopada 1847 roku, kiedy
burmistrzem został Józef Jakub Poliks31. Ostatnim burmistrzem był
Napoleon Sztukowski32, który rozpoczął urzędowanie w roku 1850, zaś
w 1870 roku likwidował magistrat.
Burmistrzowie posiadali wymagane wykształcenie, niektórzy
legitymowali się szlachectwem dziedzicznym, np. Antoni Rostkowski i Leon
Kajetan Szaciński, inni – jak Józef Jakub Poliks – otrzymali szlachectwo
osobiste.
Prawą ręką burmistrza, najbliższym jego współpracownikiem i
zastępcą był kasjer, którego funkcję wprowadzono w etacie miasta w początkach
Królestwa Polskiego. Pierwszym kasjerem, wzmiankowanym już w 1815 roku, był
Andrzej Tarasiewicz33. W 1820 roku zastąpił go Tomasz Grabowski34,
natomiast w 1841 roku Julian Achenbach. Od 24 kwietnia 1849 roku kasjerem był
Seweryn Wojtkiewicz35, zaś od 1855 roku Edward Szmydt36.
W systemie władzy miejskiej funkcjonowali także ławnicy. W
latach 1808–1810 radę tworzyli: R. Krynicki, R. Grabowski, G. Rogala i T.
Bodendorf37. W 1815 roku występują: Jankowski, R. Grabowski, Kryścio, Rogala i Krynicki38. W 1819 roku: Julian Krynicki, Stanisław Rogala, Adam Karwowski. W kolejnych latach: Jakub Kryścio, Karol
Kryścio, Stanisław Szulc (ławnik), Stanisław Malinowski i Andrzej Szlaszyński.
W systemie akceptacji poczynań magistratu występował jeden
ławnik, najczęściej przez wiele lat. W początkach Królestwa był nim Kausch (Kausz).
W początku drugiej połowy XIX stulecia ławnikiem honorowym był Andrzej
Szlaszyński, później Stanisław Malinowski (także po utracie praw miejskich). W
początkowym okresie Królestwa Polskiego, w petycjach z 10 czerwca i 23 sierpnia
1819 roku, do władz nadrzędnych „w imieniu miasta” występował gmiński Andrzej
Rogala39.
Miasto zatrudniało 2–3 pracowników: sługę miejskiego, czyli
policjanta (byli nim kolejno: Michał Nadarzyński, Jan Duchnowski, Szymon
Kulikowski po 1831 roku); stróża nocnego (Bierman, Tadeusz Bienio, Mikołaj
Motycki, Jakub Kolenkiewicz) oraz, w pewnych okresach, pasterza miejskiego
(Brombas, Mateusz Sienkiewicz, potem Jan Żuk).
Przed objęciem posady urzędnicy zawodowi: burmistrz i
kasjer, zobowiązani byli składać kaucję jako zabezpieczenie przed ewentualnymi
szkodami, które mogły powstać w wyniku błędów w działalności. Niektórzy,
bardziej zamożni, np. kasjer Tomasz Grabowski, wpłacali ją „w gotowiźnie”, inni
zabezpieczali na majątku, jak np. burmistrz Ignacy Popławski, na szlacheckiej
części Morsztynowizny40. Była to kwota dość znaczna – na przykład,
burmistrz Leopold Hoffman zdeponował „w banku” z tego tytułu 414 złotych 20
groszy41. Jedynie w okresie Księstwa Warszawskiego funkcję
powierzano również bez kaucji, później jej też nie egzekwując. Bez jej złożenia
urząd objął Michał Betko42.
Obciążenie czynnościami administracyjnymi dwóch zawodowych
urzędników było znaczne. 28 maja 1821 roku burmistrz Józef Narzymski, rozżalony
po wykreśleniu z preliminarza budżetowego projektowanego etatu pisarza
policyjnego, pisał do władz nadzorczych: „jeden burmistrz może być kasjerem,
przodującym w dozorze kościelnym, członkiem w dozorze szkolnym, dozorcą kasy
towarzystwa ogniowego, komisarzem wszelkich zgromadzeń rzemieślniczych, rachmistrzem,
budowniczym, kancelistą, dziennikarzem regestratorem i sędzią policji prostej,
nadto miejsce urzędowania mego jest punktem ekstradycji zbiegów zagranicznych”.
Zabiegając o etat pisarza policyjnego, powoływał się na przykład Filipowa43.
Także jego następcy wielokrotnie upominali się o utworzenie tego etatu.
Burmistrzowi Ignacemu Popławskiemu udało się nawet przekonać do tego Komisję
Województwa Augustowskiego, która 26 marca 1829 roku poparła prośbę, lecz
władze centralne pozostały nieugięte44.
W większości przypadków posada burmistrza była szczytowym
osiągnięciem w karierze życiowej urzędnika. Największe doświadczenie
administracyjne przed objęciem stanowiska burmistrza Przerośli miał Antoni
Rostkowski, który wcześniej pełnił podobną funkcję w kilku innych miastach oraz
Józef Jakub Poliks, wcześniej sekretarz magistratu Suwałk. Burmistrzowie często
byli przenoszeni na posady w innych ośrodkach miejskich, najdłużej urząd ten
piastował Napoleon Sztukowski.
Przedstawiciele władz najczęściej związani byli z miastem
jedynie funkcją. Zazwyczaj, z racji częstego przenoszenia do innych ośrodków,
nie nabywali nieruchomości. Własne domy w mieście mieli jedynie kasjer Andrzej
Tarasiewicz i burmistrz Ignacy Popławski.
W większości, burmistrzowie rzetelnie wywiązywali się z
powierzonych obowiązków, otrzymując pozytywne opinie. Ignacy Popławski był
chwalony za „gorliwe wykonanie obowiązków do tego urzędu przypisanych”.
Szczególnie podkreślano jego staranie, „aby fundusze kasy miejskiej
powiększone zostały45. Kasjer Tomasz Grabowski przez 20 lat pracował
bez uwag. Seweryn Wojtkiewicz, 21 grudnia 1849 roku, został oceniony przez
Wilhelma Bötchera, naczelnika powiatu augustowskiego, jako „zdolny, gorliwy,
zasługuje na awans”. W 1865 roku, pisząc o Napoleonie Sztukowskim podkreślano,
że „na jednej posadzie i pensji przesłużył bez skazy” 15 lat46.
Dobrze przebiegała kariera Juliana Achenbacha. Rozpoczął ją jako burmistrz Bakałarzewa,
w Przerośli piastował najpierw funkcję kasjera, potem pełnił obowiązki
burmistrza, zakończył karierę jako burmistrz Radziłowa.
Przedstawicielom ówczesnej władzy miejskiej przydarzały się
jedynie niewielkie uchybienia. Władze nadzorcze zarzucały m.in., że
burmistrzowie Ignacy Popławski i Leopold Hoffman nie powinni „bez upoważnienia
władzy przełożonej dysponować sami własnością kasy Miasta Przerośli to jest używać
na jaki bądź cel jej kamieni”. Faktycznie, wykorzystali kamienie do poprawy bruku i mostu, zgodnie z interesem i potrzebami
miasta47. Gdy w 1850 roku burmistrz Napoleon Sztukowski i kasjer
Seweryn Wojtkiewicz wydali 20 rubli 76 kopiejek na zakup materiałów
piśmiennych, Najwyższa Izba Obrachunkowa Królestwa Polskiego nakazała kwotę tę
zwrócić z własnych funduszy. Po wniesieniu odwołania, Komisja Rządowa Spraw
Wewnętrznych i Duchownych uznała wyjaśnienia i 9 września 1852 roku zwolniła
ich z konieczności zwrotu48. Burmistrz Leon Szaciński „uronił” 7
egzemplarzy „Izys Polska” wartych 5 rubli 25 kopiejek49.
Poważniejszy występek przydarzył się kasjerowi Edwardowi Szmydtowi, który
„odzyskanych zaległości w kwocie rubli 29 kopiejek 58 w rachunku nie
zaprzychodował”50. Uchybienia te były jednak wynikiem zaniedbań, nie
zaś celowego działania nastawionego na prywatny zysk.
Tylko raz doszło do poważniejszego nadużycia. W 1823 roku
władze nadzorcze oskarżyły kasjera Andrzeja Tarasiewicza o „defekt” na
niebagatelną kwotę 3204 złotych 20 groszy z tytułu nieściągnięcia podatków
gminnych i kontyngentu liwerunkowego. Okoliczności tego zdarzenia trudno jest w
pełni wyjaśnić. W toku postępowania stwierdzono, że chcąc uniknąć odpowiedzialności,
urzędnicy w kolejnych latach dopuszczali się fałszowania dokumentów, zaś
rachunki z lat 1815–1820 po śmierci „kasjera Tarasiewicza nie wiadomo gdzie i
jakim sposobem zaginęły”51. Za brak nadzoru nad kasjerem, burmistrz
Michał Betko został pozbawiony urzędu, natomiast na Tarasiewicza nałożono
obowiązek pokrycia braków. Ostatecznie „zdefektowana” suma została umorzona52,
ponieważ kasjer zmarł jeszcze przed zakończeniem postępowania, a – jak stwierdzono
8 maja 1847 roku – „ubóstwo w jakim pozostawił sukcesorów żadnego nie
przedstawia podobieństwa do odzyskania przypadającej od niego należności”53.
Spośród przedstawicieli najwyższych władz miejskich
krytyczne opinie zyskał Antoni Rostkowski. W skargach do władz zwierzchnich
mieszczanie stwierdzali, że był to „niespokojnego charakteru człowiek”, zaś
władze nadzorcze w 1842 roku upominały go za źle wysyłaną korespondencję.
Później nałożyły karę pieniężną, 1 marca 1843 roku ukarały naganą, natomiast z
dniem 1 lipca 1844 roku, za defraudację płótna krajowego, usunęły z urzędu.
Burmistrz ten „mając na celu własny interes zyskowny” sprowokował mieszczan do
sprzedaży papierów wartościowych po niekorzystnym dla miasta kursie54.
W ówczesnych realiach funkcjonowanie urzędników miejskich
nie było łatwe. Z jednej strony pensje nie były wygórowane, zwłaszcza dla
urzędników mających na utrzymaniu liczną rodzinę – np. kasjer Andrzej
Tarasiewicz żył „w nędzy i ubóstwie”, żona go opuściła „bo się przy nim
utrzymać nie mogła”55, z drugiej strony, burmistrzowie musieli
wykonywać rygorystyczne zarządzenia władz nadzorczych, nie zawsze akceptowane
przez mieszczan. Niski poziom dochodów miasta, spadek jego rangi i skrępowane
możliwości prawnego działania sprawiały, że burmistrzowie, nie mając możliwości
wykazania się inicjatywą i wywierania większego wpływu na lokalną społeczność,
pełnili jedynie czynności czysto administracyjne.
1.3. Osada i gmina Przerośl
Władze carskie, po upadku
powstania styczniowego, w ramach wprowadzanych na podstawie ukazu z 1
czerwca
1869 roku reform w Królestwie Polskim, przekształciły 334 miasta w
osady.
Zmiany te dotyczyły również Przerośli. O ich istocie mieszkańcy
dowiedzieli się
w trakcie dwóch zgromadzeń. 1 września 1869 roku odbyło się zebranie
mieszczan
i przedmieszczan, któremu przewodniczył burmistrz Napoleon Sztukowski,
a obecni byli też sołtysi: Jan Krasnoborski z Prawego Lasu, Paweł
Szczęsny z
Blendy i Antoni Gibowicz z Bućk. Mieszczanie dowiedzieli się, że w
ramach
reform uwłaszczeniowych otrzymają uprawianą ziemię na własność (łącznie
5216
mórg), z której płacić będą czynsz. W Przerośli 275 rubli 44 kopiejki, a
z
Prawego Lasu 102 ruble 8 kopiejek56. Następnie, na zgromadzeniu
wszystkich mieszczan 14 grudnia 1869 roku K. Bielskij, naczelnik powiatu
suwalskiego i A. Iskrzycki, komisarz do spraw włościańskich powiatu
suwalskiego, zapoznali mieszczan i przedmieszczan z treścią ukazów carskich z 1
czerwca 1869 roku i 19 lutego 1864 roku o organizacji gmin wiejskich i
zaproponowali możliwość utworzenia własnej, odrębnej gminy lub przyłączenia się
do jednej z sąsiednich gmin wiejskich. Mieszkańcy Przerośli „jednogłośnie
zażyczyli mieć własną gminę”57. Problem ten rozpatrywał Komitet
Urządzający Królestwa Polskiego na posiedzeniu 11 marca 1870 roku58,
zaś 28 maja 1870 roku ministerstwo spraw wewnętrznych wydało polecenie
suwalskiej komisji ds. obrócenia w osady 15 miast, w tym Przerośli59.
W ślad za tym i na podstawie tego samego rozporządzenia ministerstwa spraw
wewnętrznych, utworzono gminę Przerośl. W jej skład weszła osada Przerośl, wsie
Prawy Las, Nowa Przerośl i Sypytka oraz folwark Samborowszczyzna. Siedzibę
gminy ulokowano w Przerośli60.
Na czele gminy stał wójt, mający wąskie uprawnienia
administracyjno-policyjne i sądowe pod ścisłym nadzorem władzy państwowej.
Przerośl jako osada miała dwóch sołtysów – starszego i młodszego, zaś Prawy
Las sołtysa61.
Funkcjonowały zgromadzenia gminne, w których mogli
uczestniczyć gospodarze, posiadający co najmniej 3 morgi ziemi. Prawo
uczestniczenia w nich w 1870 roku miało 259 gospodarzy. Udział w zebraniach
gminnych brała z reguły nieco ponad połowa uprawnionych, np.: 22 grudnia 1903
roku, na 182 osoby uprawnione, było 99 gospodarzy, czyli 54,4 proc.; 24 grudnia
1914 roku, na 158 osób z prawem głosu, w zebraniu wzięło udział 107; 7 stycznia
1915 roku z samej osady, na 136 mających prawo do głosowania, obecnych było 86,
co stanowiło 63,2 proc.62. Zakres spraw podlegających decyzji zebrań
dotyczył głównie obciążeń podatkowych oraz wyboru członków zarządów gminnych
kas zapomogowo-pożyczkowych.
Po odebraniu praw miejskich, najważniejszym przedstawicielem
władzy gminnej był wójt.
W gminie Przerośl funkcję tę sprawowali: Szymon Dyczewski63 (w latach 1870–1872), Leopold Braun64 (1872–1874), Ksawery Szlaszyński65 (1874–1875),
Józef Szlaszyński66 (1876), Bolesław Święcki67 (1877–1881, kandydat z 31 grudnia
1876 r.), Julian Rawa68 (najprawdopodobniej od 1881 do 1887 roku, jako kandydat na wójta występował 30
listopada 1880), Grzegorz Wronowski69, Leon Wawrukiewicz70 (1899–1903),
Franciszek Danilewicz71 (1903–1906), Antoni Korotko (1906–1909), Stefan Dołęga72 (od 1910
roku, wybrany ponownie w 1914 roku). W spisie osób, które mogły być wybrane na
urzędy gminne w 1914 roku, figuruje 17 nazwisk.
Byli to przedstawiciele ówczesnej elity Przerośli, wśród
nich: Leon Wawrukiewicz i Franciszek Danilewicz, „przeszli” wójtowie; Stefan Dołęga, wójt; Julian
Radziszewski, kandydat na ławnika; Leon Radziszewski, kandydat do kasy
zapomogowo-pożyczkowej; Franciszek Wronowski, kasjer kasy zapomogowo-pożyczkowej; Aleksander Pietkiewicz
(działał w kasie zapomogowopożyczkowej); Stefan Radziszewski; Jakub
Tarasiewicz; Władysław Wawrukiewicz, kandydat na wójta w latach 1906–1909;
Zenon Szlaszyński, kandydat na wójta w 1910 roku; Władysław Grzymkowski;
Władysław Wasilewski; Stanisław Baykowski; Wincenty Lejmel; Konstanty
Szlaszyński; Aleksander Wronowski73.
Ponieważ posada wójta była pełniona na poły społecznie,
faktycznym kierownikiem urzędu gminnego był pisarz. Funkcję tę pełnili: Ignacy
Bujanowski74, Jan Kozłowski75, Bolesław Kadłubowski76 (1878–1883), Piotr Andrzejewicz, Włodzimierz Iwanow, Antoni Maksimowski i Aleksy Kniaziuk.
W zakresie sądownictwa gminy Przerośl, Czostków, Wólka i
Filipów należały do II okręgu sądowego z siedzibą w Filipowie. Poszczególne
gminy delegowały ławników, np. w 1898 roku ławnikiem z Przerośli był Stefan
Dołęga.
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)



